W niedzielny poranek, 29 grudnia, około godziny 6:45, na skrzyżowaniu ulic Swojskiej i Janowieckiej na Targówku strażnicy miejscy zauważyli dwóch mężczyzn idących jezdnią. Jeden z nich mocno podpierał się na ramieniu drugiego, co wzbudziło ich zaniepokojenie.
Po podejściu bliżej funkcjonariusze dostrzegli, że podtrzymywany mężczyzna był poważnie ranny. Miał rozległe obrażenia czaszki i obficie krwawił. Strażnicy natychmiast przystąpili do udzielania pierwszej pomocy. Ranny zdołał jedynie podać swoje imię, po czym osunął się na ziemię. Funkcjonariusze ocenili jego stan i ułożyli go w pozycji umożliwiającej swobodne oddychanie, jednocześnie wzywając karetkę pogotowia.
W trakcie oczekiwania na pomoc medyczną, przejeżdżająca samochodem kobieta zatrzymała się i poinformowała strażników, że nieopodal, około 100 metrów dalej, stoi rozbity samochód. Jeden z funkcjonariuszy pozostał przy rannym, a drugi udał się na wskazane miejsce, by sprawdzić sytuację. Pojazd był wbity w przydrożny słup, a w jego wnętrzu widać było ślady silnego uderzenia, rozrzucone przedmioty i krew. Nikogo jednak nie było w środku.
Strażnik zabezpieczył pojazd, wyłączając jego zasilanie, a następnie poinformował policję o wypadku. Po powrocie do kolegi, który monitorował stan rannego, strażnicy czekali na przybycie karetki. Poszkodowany mężczyzna został przetransportowany do szpitala, a wszystkie zebrane informacje oraz materiały mogące pomóc w wyjaśnieniu okoliczności zdarzenia zostały przekazane policji.